top of page

RECENZJA - Tomek "Teacher" Jarmołkiewicz - "Jestem z Chełmna, mówię JO" (2016)


Tomek "Teacher” Jarmołkiewicz to osoba znana i lubiana w środowisku country i, mimo że nie miałem przyjemności poznać go "na żywo”, mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, iż jest to człowiek pełen pasji, emanujący pozytywną energią. Choć obszarów zainteresowań i działalności ma wiele, to na nasze, drodzy czytelnicy, szczęście, jest to pasjonat wyznawanej przez nas muzyki country, jak również żarliwy jej popularyzator. To on stoi za największym portalem o country w Polsce (muzyka-country.pl – dziś wyłącznie w odsłonie facebookowej), jak również, jako lingwista, jest autorem tekstów wielu countrowych piosenek (m.in. dla Alicji Boncol, Colorado Band). Nierzadko też przez lata dawał się poznać jako niezależny songwriter i wykonawca, którego rozpoznawalnym stylem stały się zgrabne, pozbawione efekciarstwa teksty oraz muzyka z pogranicza country i tzw. piosenki autorskiej, którą można by określić wdzięczną frazą „muzyka z krainy łagodności”. W świat country, jako się rzekło – "Teacher", nie omieszka również wprowadzać swoich młodych podopiecznych z muzycznego zespołu Teacher’s Crew, jak również szkolnych wychowanków uczących się angielskiego.

Można więc przyjąć, że twórczy zapał Tomasza Jarmołkiewicza od dawna objawiał się na różnych polach, ale dopiero teraz romantyczny chełmiński patriota obdarzył nas debiutanckim krążkiem pt. "Jestem z Chełmna, mówię JO”, na którym znajduje się materiał pełny refleksyjnych obserwacji i nieskomplikowanych, lecz urokliwych rozwiązań muzycznych. To dobra wiadomość, gdyż na podstawie nazwy i okładki wydawnictwa słuchacz mógłby odnieść mylne wrażenie, że mamy do czynienia z raczej mało subtelną próbą opiewania li tylko wyłącznie rodzinnych stron. Otwierająca kompozycja tytułowa, choć nieco juwenilna, przez co słodko naiwna, po wielokrotnym przesłuchaniu nabiera przebojowego blasku i pozostaje w głowie. Stwierdzam więc, że niechybnie ma duży potencjał na lokalny hit! Chełmno pojawia się jeszcze później w walentynkowym, odrobinę kiczowatym „W Mieście Zakochanych”, ale poza tymi wspomnianymi dwoma utworami, które wpisują się idealnie w bieżącą działalność Teachera na polu promocji swojej małej ojczyzny (gratulacje za to!), na płycie znajdziemy szereg dojrzałych, niekomercyjnych opowieści. A przeplatają się w nich wątki autobiograficzne (wzruszające "Mamo, jesteś tu”), motyw przemijania ("Coś więcej po sobie zostawić”, "Zapamiętaj każdy dzień”), symbolika religijna ("Z piekła tu na ziemi”, "Jeden dzień >>a choćby pół<<), jak również, a może przede wszystkim – wątek miłości, który towarzyszy w istocie wszystkim piosenkom, choć w niektórych stanowi wyraźną dominantę ("Żadna inna, tylko ty”, "Najlepsze wciąż przed tobą jest”).

Dla kontrastu, pośród afirmujących życie tonów pobrzmiewa również głos buntu i niezgody na ludzką dwulicowość ("Mam to tam”, "Taka fajna ona >>fajny on<<). Wszystkie te dynamicznie zestawione ze sobą komponenty sprawiają, że propozycja Teachera pozostaje, pod względem literackim, narracją nienużącą i przystępną. Przesłania, związane przeważnie z uniwersalnymi doświadczeniami ludzkimi, podane są w sposób niewymuszony, a szczerość przekazu dominuje nad poetyckimi zapędami. Podobnie rzecz ma się z warstwą dźwiękową. Próżno na albumie poszukiwać eklektyzmu stylistycznego, czy oszałamiających, awangardowych zabiegów producenckich. Nagranie jest zrealizowane w sposób oszczędny, co przy założeniu, że "przekaz jest najważniejszy”, jest jak najbardziej artystycznie uzasadnione.

Mocą tego materiału jest właśnie powściągliwość, wspomniana szczerość i…sama osoba Teachera, który w swych opowieściach jest spójny i na wskroś autentyczny. Można powiedzieć, że omawiana tu płyta, pozostaje czymś na kształt pamiętnika samego artysty, w którym zastygają jego złote myśli, życiowe obserwacje, wspomnienia i deklaracje. Daję głowę, że takiego Tomasza znają właśnie Ci, którzy znają go od dawna "na żywo” (choć oczywiście, nie brakuje w tym gronie "fałszywych przyjaciół”, jak opowiada sam artysta w gorzkiej piosence "Mam to tam”). Wspomniana prostota tekstów, połączona z umiarem w doborze muzycznych środków, powoduje, że propozycja jest dla mnie sugestywna i urzekająca – niezależnie od poziomu nasycenia poszczególnych utworów stricte stylem country.

W kontraście pozostaje warstwa edytorska płyty, która zdaje mi się nieco chaotyczna (m.in. mało czytelne fonty, brak spójnej koncepcji w doborze zdjęć, zestawienie zbyt wielu cytatów), ale nie dziwię się temu – wszak to debiutancki krążek! Sam pewnie miałbym pokusę "upchnięcia” na płytę jak najwięcej. Najważniejsze, że ową żarliwość udało się poskromić w materii dźwiękowo-tekstowej.

To, co istotne, premierze nowego wydawnictwa towarzyszyła inauguracja strony internetowej projektu, na której można odsłuchać utworów, pobrać je na dysk, a oficjalny krążek wygodnie zamówić. Ci, co grają i śpiewają, mają do dyspozycji teksty wszystkich piosenek wraz z akordami na gitarę. Jak by nie patrzeć, Teacher pozostaje otwartym na świat, owładniętym muzyczną pasją popularyzatorem, a jego pseudonim pasuje doń idealnie.


Treść witryny podlega ochronie prawnej zgodnie z przepisami Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 1994r. Nr 24, poz. 83, z późn. zm.). Kopiowanie treści bez pisemnej zgody autora stanowi naruszenie majątkowych praw autorskich oraz podstawę odpowiedzialności karnej przewidzianej przepisami art. 116 § 1-4 ww. ustawy.

bottom of page